Promienia słońca kładły się
wygodnie na rozesłanym łóżku, a ja już wtedy byłam pewna, że
to będą dobre dni...
Za zamkniętymi drzwiami mieszkania
zostały troski ostatnich tygodni. Codzienność zamieniliśmy na
przygodę. Nad morzem rozkwitła już wiosna!
Weekend przywrócił radość, oddał
stracony czas minionego miesiąca, wynagrodził chwile bez siebie. Po
raz kolejny przekonałam się o tym, że natura jest najlepszym
lekarzem. Tym razem kuracja była wyjątkowo przyjemna. Słońce
dbało o moją cerę. Szum fal zagłuszał niechciane myśli zaś
wiatr okazał się najlepszym fryzjerem.
Oby więcej takich chwil.