środa, 23 października 2013

Drżę


I ruszyła maszyna... Za mną cztery intensywne dni. Przede mną dziesięć jeszcze bardziej intensywnych miesięcy. Codzienne obowiązki zawodowe; systematyczna nauka angielskiego; wymagający, dziesięciomiesięczny kurs doszkalający. Cała masa nowych kontaktów i możliwości... z tyłu głowy już roją się nowe projekty i tylko doba jakaś za krótka.

Obiecałam sobie, że w tym szaleństwie nie zaniedbam siebie. Wypluwam to tu, bo będzie mi łatwiej dotrzymać słowa. Zatem obiecuję sobie, że:
  • regularnie biegam 
  • pamiętam o ćwiczeniach oddechowych 
  • piję dużo wody 
  • gotuję, piekę (ale tylko zdrowe ciasta ;))
  • nie zapominam o zdrowej diecie; odżywiam się regularnie 
  • pozwalam sobie na drobne przyjemności (choćby jakiś kawałek ciacha ;)) 
  • czytam książki (dla dużych i małych), oglądam filmy (te fabularne i animowane) 
  • bywam na imprezach kulturalnych 
  • pamiętam o regularnych postach na bloga 
  • pielęgnuję przyjaźnie
  • nie zaniedbuję rodziny (no i psa) 
  • dbam o siebie jako kobieta (subtelny bukiecik kwiatów dla siebie samej, zakup perfum, jakiegoś łaszka, kosmetyczka…) 
  • dużo spaceruję 
  • znajduję czas na odpoczynek 
  • organizuję swoje dni zapisując wszelkie sprawy w kalendarzu
  • zwalniam kiedy tylko mogę 
  • pamiętam o tym, by na co dzień funkcjonować poniżej swoich 100% możliwości (rezerwy zachowuję na ciężkie chwile) 
  • powtarzam sobie, że zmiany nie muszą być okupione stresem 


Póki co chyba wystarczy ;) Na dziś zaplanowałam bieganie i wieczór z książką (dziękuję B.!).

Zatem OPUBLIKUJ  i poszło. Nie ma odwrotu.

6 komentarzy :

  1. Intensywnie. Nie lubię jak się tak życie piętrzy..
    Mam podobny plan w życiu. Ale okresowo się burzy.
    Zaczęłam biegać, to po tygodniu się rozchorowałam i nie mogę wyjść z dolegliwości przeziębieniowych; staram się gotować i jeść zdrowo, ale czasem wpadam w wir, brak czasu i jem, co jem... Itd. itd.
    Zazdroszczę Ci dyscypliny :o)
    Pozdrawiam figowo-cynamonowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się okaże jak to będzie z tą dyscypliną w tym przypadku ;) Ale grunt to mieć jakieś plan B. Przyda się kiedy już naprawdę nie będę mogła nadążyć. Spróbuj zrobić go i Ty. Trzymam kciuki!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Lista spraw rzeczywiście długa, ale większość z nich, jak tylko wejdą w nawyk, nie będzie się w ogóle czuło. Ale prawdą jest, że przy intensywnym życiu im więcej rzeczy w ładzie tym większy spokój ducha :)

      Usuń
  3. Chyba mamy podobne postanowienia haha, biegam, jeżdżę na rowerze i ćwiczę jogę codziennie :D A Skrzaty to mój numer jeden z dzieciństwa! :))) Pozdrawiam ciepło, Lu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem wytrwałości nam obu w tych postanowieniach :) Pozdrawiammmm

      Usuń