niedziela, 23 listopada 2014

Garnkofilia

Na chwilę przed zimą dom jakby jeszcze bardziej przytulny.

Wróciła ochota na gotowanie. Kuchnia pachnie carry i kolendrą. Na stole coraz częściej goszczą zupy doprawiane imbirem czy kurkumą. Mam wrażenie, że mój organizm żyje zgodnie z porami roku i właśnie teraz domaga się najwięcej ciepła.

Postanowiłam ostatnio nieco odświeżyć wyposażenie kuchni, a że tych zup teraz u nas rzeczywiście sporo to był to idealny pretekst by kupić garnki. Taka logika może cechować wyłącznie kobietę :) Chciałam by były emaliowane i najlepiej z Olkusza (bo polskie i dobre), ale że firma zabiera się z rynku to łatwo z tymi garnkami nie było. Pomogła teściowa, która podpowiedziała właściwy kierunek na zakupy i tak oto są. Trzy piękne pastelowe garnki, które doskonale dopełniają moją kuchnię. Co Wy na to?  

4 komentarze :

  1. Popieram! Sama zaopatrzyłam się w żeliwny gar - latem pewnie nawet bym o tym nie pomyślała ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja najbardziej lubię jednak gotować w stalowych garnkach, ale z tego cyklu co Ty mam mały rondelek pomarańczowy (bo akurat brakło tego zielonego) i mimo, że pomarańczowego koloru nie lubię, to w rondelku jest piękny:)
    Twoja kolekcja świetna:)

    OdpowiedzUsuń